To kontynuacja artykułu. Jeśli jeszcze go nie czytałeś, znajdziesz go tutaj: [link]
Na IX sesji Rady Gminy Długołęka nie zabrakło emocji – od kontrowersji wokół protokołu z poprzedniego posiedzenia, przez dyskusje o finansowaniu klubów sportowych, aż po ambitne plany rozwoju infrastruktury rowerowej. Radni podejmowali kluczowe decyzje dotyczące budżetu, inwestycji oraz lokalnych inicjatyw, a niektóre tematy – jak opóźnienia w wypłatach świadczeń żłobkowych – wywołały gorące debaty.
Ścieżki rowerowe
W marcu gmina Długołęka planuje złożyć wniosek o dofinansowanie budowy nowych tras rowerowych w ramach Funduszy Europejskich dla Dolnego Śląska. Radna Iwona Łebek dopytywała, które dokładnie odcinki obejmie projekt.
– „Bardzo się cieszę, że składamy wniosek, ale proszę o szczegóły dotyczące poszczególnych tras” – mówiła radna.
Jak wyjaśniła przedstawicielka urzędu gminy, projekt obejmuje cztery odcinki:
Długołęka – Mirków (1030 m)
Domaszczyn – Mirków (1390 m)
Piecowice – Kiełczów (1300 m)
Obwodnica Kiełczowa (2500 m)
Dodatkowo projekt ma obejmować oznakowanie tras. Jednak radna Łebek zwróciła uwagę na brak wcześniejszych konsultacji społecznych dotyczących tych inwestycji.
– „Nie słyszałam wcześniej o planach dotyczących trasy Długołęka – Mirków. Na jakiej podstawie podjęto decyzję o jej realizacji?” – pytała.
Przewodnicząca obrad Alicja Konopka zasugerowała, by radna osobiście udała się do urzędu i uzyskała więcej informacji, zamiast przedłużać dyskusję na sesji.
Spór o dotacje dla klubów sportowych – niejasne kryteria?
Podczas obrad ponownie powrócił temat kontrowersyjnej decyzji o odmowie przyznania dotacji klubowi sportowemu z Wilczyc. Jak tłumaczyli urzędnicy, powodem była forma prawna klubu – spółka prawa handlowego, co według regulaminu wykluczało możliwość dofinansowania.
Radna Iwona Łebek podniosła jednak nową kwestię: czy inne organizacje również były poddawane weryfikacji pod kątem generowania zysków?
– „Akademia Kiełczów w 2023 roku wypracowała 35 tysięcy złotych zysku, a otrzymała 31 tysięcy dotacji z budżetu gminy. Czy komisja sprawdza te kwestie?” – dopytywała radna.
Urzędnicy wyjaśnili, że analizowane są oferty składane przez organizacje i jeśli środki są przeznaczone na cele statutowe, to nie stanowi to przeszkody w otrzymaniu wsparcia. Jednak ta odpowiedź nie usatysfakcjonowała wszystkich radnych – zdaniem niektórych kryteria powinny być bardziej przejrzyste i jednolite dla wszystkich wnioskodawców.
Spór o klasyfikację dróg
Jednym z bardziej emocjonujących tematów było rozpatrzenie wniosku mieszkańca dotyczącego zaliczenia kilku dróg do kategorii dróg gminnych. Wniosek ten został jednak uznany za bezzasadny, co wywołało sprzeciw radnej Iwony Łebek.
– „Decyzja jest moim zdaniem oparta nie na merytorycznych przesłankach, ale na osobistych animozjach wobec wnioskodawcy” – zarzuciła radna.
Przewodnicząca sesji ostro odpowiedziała na te słowa:
– „Nie była pani na komisji skarg i wniosków, a sugeruje pani, że decyzja miała podłoże personalne. To insynuacja, która nie ma żadnych podstaw” – skomentowała Konopka.
Ostatecznie przedstawiciele urzędu wyjaśnili, że wniosek mieszkańca nie spełniał wymogów formalnych, a drogi, o które chodziło, nie były odpowiednie do przekształcenia w drogi publiczne. Jednak sama dyskusja pokazała, że temat klasyfikacji dróg w gminie budzi duże emocje i nie jest to pierwsza tego typu sprawa.
Program profilaktyki boreliozy
Rada Gminy przyjęła program profilaktyki i wczesnej diagnostyki boreliozy, który przewiduje 80 tysięcy złotych na badania przesiewowe dla mieszkańców.
W trakcie prac nad programem do urzędu zgłosiła się mieszkanka, która zaproponowała modyfikację projektu – chciała dodać możliwość monitorowania skuteczności leczenia antybiotykowego. Jednak urząd wyjaśnił, że program musi być zgodny z rekomendacjami Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, co oznacza, że na razie nie można go zmieniać.
– „Szkoda, że nie możemy od razu uwzględnić tej propozycji, ale postaramy się wnioskować o jej wprowadzenie do kolejnej edycji programu” – zapowiedział przewodniczący Komisji Oświaty, Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej Emil Sozański.
Korpus Wsparcia Seniorów i usługi opiekuńcze
Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę o realizacji Korpusu Wsparcia Seniorów w 2025 roku. Program ten ma zapewnić pomoc osobom starszym, w tym wsparcie w postaci usług opiekuńczych.
Podobnie bez sprzeciwu przeszła uchwała dotycząca określenia zasad świadczenia usług opiekuńczych i sąsiedzkich. Dzięki temu mieszkańcy gminy będą mogli korzystać ze wsparcia w codziennych czynnościach, takich jak robienie zakupów czy pomoc w prowadzeniu gospodarstwa domowego.
Emocje na sali – radni przerywają obrady
Podczas sesji emocje sięgnęły zenitu. Po burzliwej dyskusji nad klasyfikacją dróg radna Joanna Janusz zgłosiła wniosek o 25-minutową przerwę.
– „Robi się bardzo nerwowo, a w sali jest duszno. Proszę o przerwę na przewietrzenie” – argumentowała radna.
Nie wszyscy byli zgodni co do czasu trwania przerwy – Małgorzata Sikora zaproponowała skrócenie jej do 15 minut. Ostatecznie jednak większość radnych poparła pierwotny wniosek i zarządzono 25 minut przerwy.
Spór o drogi i kolejne spięcia między radnymi
Po wznowieniu obrad po przerwie nie zabrakło dalszych przepychanek słownych. W centrum uwagi ponownie znalazła się radna Iwona Łebek, która domagała się wyjaśnień w sprawie uzasadnienia odmowy zaliczenia niektórych dróg do kategorii dróg gminnych.
– „Mam prawo wyrażać swoją opinię, a pani przewodnicząca nie powinna mi przerywać” – mówiła Łebek, odnosząc się do wcześniejszych prób uciszania jej wypowiedzi.
Przewodnicząca Alicja Konopka nie pozostawiła tego bez komentarza.
– „Radni często nie panują nad emocjami, a moim zadaniem jest moderowanie obrad i dbanie o to, by sesja nie przerodziła się w kłótnie” – tłumaczyła Konopka.
Ostatecznie temat dróg został zamknięty, choć wyraźnie było widać, że niektórzy radni wciąż mieli do niego wiele zastrzeżeń.
Nowe przystanki autobusowe
Po serii kłótni przyszła pora na bardziej pozytywny akcent. Sołtys Obroszowa Oleśnickiego, podziękowała radnym za decyzję dotyczącą lokalizacji nowych przystanków autobusowych.
– „To wielka zmiana dla naszej miejscowości. Dzięki przystankom poprawi się bezpieczeństwo mieszkańców nowego osiedla” – mówiła Dudzińska, podkreślając, że pierwotnie planowano inne, mniej dogodnie położone lokalizacje.
Decyzja ta spotkała się z aprobatą, a radni zgodzili się, że inwestycja była potrzebna.
Zakład przetwarzania odpadów w Bykowie
Jednym z najgorętszych tematów sesji była sprawa wydania decyzji środowiskowej dla zakładu przetwarzania odpadów w Bykowie. Wicewójt Hanna Olichwer przedstawiła historię tego postępowania, podkreślając, że urząd musiał działać zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
– „Nie jest prawdą, że wójt mógł zablokować tę inwestycję. Plan miejscowy z 2004 roku przewiduje na tym terenie działalność uciążliwą, a my jesteśmy zobowiązani do przestrzegania prawa” – tłumaczyła Olichwer.
Decyzja wójta została utrzymana w mocy przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Wrocławiu, co oznacza, że inwestor może kontynuować swoje działania.
Jednak mieszkańcy są oburzeni i obawiają się, że zakład wpłynie negatywnie na jakość życia w okolicy. Wątpliwości budzi również wpływ na wartość nieruchomości.
– „Nie jest rolą wójta ocenianie, czy inwestycja wpłynie na ceny działek. To nie jest kryterium decyzji środowiskowej” – podkreślała wicewójt, powołując się na wytyczne prawne.
Wielu mieszkańców nadal nie zgadza się z tą argumentacją i zapowiada dalsze działania w tej sprawie.
Radni się kłócą, mieszkańcy protestują
Podczas sesji wyraźnie widać było, że napięcie między niektórymi radnymi wciąż rośnie. Wielokrotnie dochodziło do przerywania wypowiedzi, osobistych uszczypliwości i zarzutów o brak profesjonalizmu.
Po kolejnej wymianie zdań padł wniosek o kolejną, tym razem 30-minutową przerwę.
– „Jestem przeciw, bo zbliżamy się do końca i nie ma potrzeby przedłużania sesji” – argumentowała radna Karolina Orłowska.
Ostatecznie większość radnych zagłosowała za przerwą.
Po przerwie radna Agata Kaczmarek odniosła się do spotkania w Bykowie, na którym mieszkańcy wyrażali swój sprzeciw wobec budowy zakładu przetwarzania odpadów. Podkreśliła, że obecna sytuacja wynika z uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w 2004 roku oraz późniejszych zmian w studium w 2014 roku.
– „Proporcja terenów w Bykowie jasno wskazuje, że ta miejscowość miała się rozwijać w kierunku działalności gospodarczej. To decyzje sprzed lat sprawiły, że dziś mamy taką sytuację” – mówiła Kaczmarek.
Zwróciła również uwagę, że decyzja środowiskowa, którą musiał wydać wójt, zawiera szereg obostrzeń, które realnie ograniczają negatywny wpływ inwestycji. Jednak mimo tego mieszkańcy planują dalsze protesty i, jak zaznaczyła radna, sami przyznają, że chodzi im przede wszystkim o „zrobienie szumu medialnego”, aby zniechęcić potencjalnych inwestorów do podobnych działań.
Z tym stanowiskiem nie zgodziła się radna Małgorzata Sikora, która zwróciła uwagę na zagrożenia wynikające z takiej inwestycji.
– „Nikt z nas nie chciałby mieszkać obok zakładu, który przetwarza nie tylko opakowania z tektury, ale także gruz ceglany, aluminium, cynk, ołów i inne materiały. To oznacza hałas, zwiększony ruch ciężkich pojazdów i realne ryzyko dla środowiska” – argumentowała Sikora.
Zaznaczyła również, że mieszkańcy Bykowa mają prawo do dalszej walki, ponieważ istnieją przykłady innych gmin, gdzie podobne decyzje zostały cofnięte na etapie sądowym.
– „SKO nie jest ostatecznym organem decyzyjnym, mieszkańcy mogą się odwoływać i mają do tego pełne prawo” – dodała radna.
Personalne starcia i wzajemne oskarżenia
Nie obyło się także bez ostrych wymian zdań między radnymi. Radny Emil Sozański skrytykował Iwonę Łebek, zarzucając jej hipokryzję.
– „Wspiera pani protest mieszkańców, a przecież to za pani kadencji jako wójta uchwalono miejscowy plan, który na to pozwalał” – mówił Sozański.
Łebek nie pozostała dłużna i w ostrym tonie odpowiedziała, zarzucając obecnym władzom brak działań w ostatnich latach.
– „To wójt Błoński startował w wyborach z obietnicą likwidacji uciążliwych terenów inwestycyjnych. A co zrobił przez ostatnie sześć lat? Nic! Nie zmienił planów, nie podjął inicjatyw, które mogłyby temu zapobiec” – grzmiała radna.
Dyskusja nabrała takiego tempa, że przewodnicząca Alicja Konopka wielokrotnie próbowała ją przerwać. W pewnym momencie radna Łebek odniosła się do stylu prowadzenia obrad przez przewodniczącą.
– „Jeśli tak bardzo nie podoba się pani prowadzenie tej sesji, to może powinna pani zrezygnować?” – powiedziała Łebek.
Konopka z kolei zarzuciła radnej Łebek celowe wprowadzanie chaosu i prowokowanie konfliktów zamiast konstruktywnej pracy na rzecz gminy.
– „Niektórzy radni mają ambicje, by coś zmieniać, a inni czerpią satysfakcję tylko z wywoływania zamieszania” – skomentowała przewodnicząca.
Czy zmiana planu była możliwa? Urzędnicy odpowiadają
W sprawie możliwości zmiany miejscowego planu wypowiedziała się także kierownik Wydziału Przestrzennego.
– „Aby zmienić plan, musiałoby to być zgodne ze studium, a studium również przewiduje dla tych terenów działalność uciążliwą” – tłumaczyła.
Z kolei radna Agata Kaczmarek podkreśliła, że zmiana planów na tym etapie oznaczałaby konieczność uchwalenia dodatkowych hektarów pod działalność gospodarczą w innych miejscowościach.
– „Gdybyśmy chcieli zmienić plan w Bykowie, musielibyśmy w zamian uchwalić dodatkowe 600 hektarów pod działalność gospodarczą w innych miejscach gminy” – wyjaśniała.
Jednak radna Łebek nie zgodziła się z tym argumentem, podkreślając, że studium i plan można zmieniać fragmentarycznie.
– „Nie trzeba zmieniać wszystkiego naraz. Można działać stopniowo i dostosowywać plany do realnych potrzeb mieszkańców” – mówiła.
Emocjonalne zakończenie obrad i nowe zasady
Pod koniec sesji przewodnicząca Konopka podjęła decyzję o wprowadzeniu nowych zasad dotyczących wypowiedzi radnych.
– „Od kolejnej sesji każdy radny będzie miał maksymalnie trzy minuty na przekazanie informacji w punkcie wolne wnioski. Chcę, aby sesje były bardziej uporządkowane” – zapowiedziała.
Wniosek o zamknięcie listy mówców został przegłosowany, a przewodnicząca podsumowała obrady.
– „Mam nadzieję, że w przyszłości skupimy się na merytorycznej pracy, a nie na osobistych atakach” – dodała na zakończenie.
10.03.2025
Żródło: sesja Rady Gminy